A JEDNAK ROZCZAROWANIE
Tytuł: Hamish Macbeth i śmierć plotkary
Tytuł oryginału: Death of a Gossip, A Hamish Macbeth Murder Mystery
Tytuł oryginału: Death of a Gossip, A Hamish Macbeth Murder Mystery
Autor: M.C. Beaton
Tłumacz: Monika Zapała
Wydawca: Edipresse Polska S.A.
Data wydania: 2013
Liczba stron: 240
ISBN: 978-83-7769-642-2
Lubię klasyczne kryminały z całą
ich prostotą. Od książek należących do tego gatunku oczekuję jednego – dobrej rozrywki.
Nie spodziewam się ani specjalnej głębi psychologicznej, ani rozważań
filozoficznych, ani nawet wyrafinowanego języka czy finezyjnych dialogów. Choć
oczywiście nie zaszkodzi, gdy powieść wzbogaca któryś z tych elementów (albo i
wszystkie). Kryminały traktuję jako typową literaturę wagonową, do poczytania
podczas podróży lub na wakacjach, gdy promienie słońca zniechęcają do zbyt
intensywnego myślenia. Nie widzę nic złego w wydawaniu (i czytaniu) tego typu
literatury, podobnie jak istnienie muzyki pop nie wyklucza istnienia klasyki.
Biorąc do ręki pierwszy tom
przygód Hamisha Macbetha pióra M.C. Beaton, miałam pełną świadomość po co
sięgam, szczególnie, że czas jakiś temu przeczytałam kilkanaście innych pozycji
kryminalnych tej samej autorki (głównie z serii „Agatha Raisin”). Wiedziałam,
czego się spodziewać i od samego początku poprzeczkę ustawiłam dość nisko. A
mimo to udało mi się rozczarować.
Książka liczy sobie 240, z czego
właściwa opowieść zajmuje stron 214. Reszta, to opublikowany jako „przynęta” pierwszy
rozdział drugiego tomu. Problemem jest jednak nie objętość lecz fakt, że
intryga kryminalna zaczyna się w okolicy strony 110, czyli gdzieś w drugiej
połowie powieści. Przez ponad sto stron przebijamy się przez dość płytkie
scenki i obserwacje rodzajowe. Jak dla mnie proporcja została mocno zachwiana.
Sytuację ratuje trochę sposób
rozwiązywania zagadki. Obserwujemy detektywa w akcji, widzimy jak błądzi,
zbacza z dobrej ścieżki, powraca na trop, by w końcu dotrzeć do prawdy.
Rozwiązania można się domyślić, ale nie jest ono boleśnie banalne ani irytująco
wydumane, jak to czasem zdarza się w powieściach detektywistycznych. Pod tym
względem autorka sprostała zadaniu.
Na plus książki trzeba zaliczyć również postać głównego bohatera. Z pewnością nie odznacza się ona hamletowską głębią,
ale Hamisha Macbetha można polubić.
Kolejną zaletą omawianego wydawnictwa jest
bardzo przystępna cena, więc pewnie dam szansę drugiemu tomowi, pozostając w
nadziei, że tym razem czeka mnie więcej „śledztwa w śledztwie”.
Moja ocena: 4/10
Książkę zgłaszam do wyzwania: Z literą w tle