Rewelacja!
Tytuł: Sońka
Autor: Ignacy Karpowicz
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Autor: Ignacy Karpowicz
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania: 2014-05-22
Liczba stron: 208
ISBN: 978-83-0805-353-9
O książce tej chciałam napisać już kilka miesięcy temu, gdy tylko ją przeczytałam. Niestety, w tym samym czasie wybuchła afera, w wyniku której autor trafił na łamy brukowców i na plotkarskie portale. Postanowiłam poczekać, aż gwar ucichnie, emocje ostygną, a o "Sońce" można będzie pisać jak o każdej innej powieści, bez narażania się na podejrzenia, że chcę sobie zwiększyć liczbę czytelników bloga "podpinając" się pod głośny skandal. Prawdę mówiąc, nie dla takich czytelników stukam w klawisze.
Tyle tytułem wstępu. A teraz kilka słów powieści Karpowicza. Powiem wprost - jestem zaszokowana, oczarowana, wbita w glebę.
Mała, aczkolwiek pięknie wydana, książka. Powiedzmy szczerze "cieniutka" - 208 stron to jak na dzisiejsze czasy doprawdy niewiele, szczególnie, że i czcionka duża, i interlinia podwójna (jeśli nie większa), i marginesy takie, że ho! ho! Gdyby uczciwie policzyć znaki pewnie wyszłoby nam, że "Sońka" to właściwie nieco takie dłuższe opowiadanie.
Autor zabiera nas w podróż do świata, który umiera. Właściwie już go nie ma - do wsi na Podlasiu, gdzie niczym relikt dawnej epoki żyje stara Sońka. U schyłku życia Sońka spotyka Igora - młodego reżysera z Warszawy. Wraz z Igorem słuchamy słodko-gorzkiej opowieści o życiu, które czasem było dobre, czasem złe, w którym wiele było smutku, ale trafiały się i drobne radości. Opowieść to rzewna, wzruszająca, wciągająca, ale nie przekraczająca subtelnej granicy oddzielającej prawdziwe, głębokie wzruszenie od taniego sentymentalizmu. Tu i ówdzie, niczym perełki poblaskują okruchy bardzo inteligentnego humoru. Takiego, co to może i nie wywoła salwy śmiechu, ale sprawi, że na twarzy na chwilę pojawi się uśmiech.
Sońka i Igor reprezentują dwa różne światy. Ona - ten odchodzący, powolny, pełen starych, dobrze znanych zasad i prostych wartości, on - nowy, zmienny, wypełniony walką o karierę. Sońka przyjmuje życie takim jakie jest, Igor ze wszystkiego pragnie wyciągać korzyści. Nawet słuchając swoistej spowiedzi starej kobiety widzi nie obraz samotności i smutku lecz potencjalny materiał na kolejny głośny spektakl.
Urzeka także forma powieści. W dzisiejszych czasach, gdzie plagą jest nadmierne przegadanie i ,,lanie wody" jest ,,Sońka" chwalebnym wyjątkiem. Tu każde zdanie, co ja mówię!, każde słowo jest potrzebne. Rzecz zarówno pod względem formalnym jak i fabularnym wyważona znakomicie - nie ma nic zbędnego, a jednocześnie niczego nie brakuje. To po prostu trzeba przeczytać! Dawno lektura nie sprawiła mi takiej przyjemności. Dwa wieczory spędzone z ,,Sońką" należą do najbardziej udanych chwil w moim czytelniczym życiu.
Mało treści, ale to mi nie przeszkadza, bo uwielbiam krótkie lektury w którym jest zdecydowany przerost formy nad objętością. Po "Ościach" czyham na "Sońkę", więc nie zamierzam jej ominąć. Zwłaszcza, jeżeli jest tak wspaniała, jak o niej piszesz.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o sobie w nagłówku.
UsuńZabawnie się składa, bo ja po "Sońce" czyham na "ości".
Usuńmam nadzieję. że będę miała okazję przeczytać, bo Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła
OdpowiedzUsuńZ twojego opisu wynika, że Sońka trzyma nas mocno przy ziemi,ciekawa, jak ją wypatrzę to sięgnę.
OdpowiedzUsuńJak masz chwilę i chęć to zajrzyj na moją stronę książkowyromans.pl - może cię zainteresuje chociaż to o miłości i motywacji, pozdrawiam
Z pewnością zajrzę. To, że tekst traktuje "o miłości i motywacji" nie jest wadą. Ważne, jak został napisany. Na każdy temat można napisać rzecz dobrą albo złą.
UsuńZachęcająco opisałaś, z przyjemnością bym przeczytała. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się Cię zaciekawić. Może kiedyś książka wpadnie Ci w ręce. Naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja brzmi bardzo ciekawie. Lubię książki, które są wspomnieniem przeżytych chwil lub rozliczeniem z życiem przez bohaterów. Normalnie raczej nie zwróciłabym uwagi na "Sońkę", jednak teraz mam nadzieję, że uda mi się gdzieś ją znaleźć i przeczytać :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Poszukaj, sądzę, że warto.
Usuń